mazurki?
- Opowieścią o tańcu, która ma różną perspektywę w zależności od momentu powstania. Im późniejsze mazurki, tym mniej tańców, więcej opowieści, a jest nią wspomnienie o tym, że ktoś tańczył, ktoś gdzieś śpiewał, a on, kompozytor, i ja - wykonawca - wraz z nim patrzymy na to z oddali jak na jakiś pejzaż, na śpiewy polskie.
Czy znajomość historii Polski jest istotna dla interpretatorów jego muzyki?
- Chopin, jak każdy wielki twórca, jest uniwersalny. Ja nie skupiam się tylko na jednym aspekcie. Studiuję nuty, czytam o epoce, o tradycjach wykonawczych, zgłębiam jego życiorys, rozmawiam z ludźmi o tej muzyce, mam w sobie filtr, który pomaga mi gromadzić te informacje i układać je w całość. I z tego wychodzi jakaś moja jakość.