Rozmawiacie na treningach i podczas meczów po angielsku?
MICHAŁ KUBIAK: Nie, bo w drużynie tylko Tatsuya Fukuzawa mówi po angielsku. Reszta ani me, ani be. No może poza podstawowymi zwrotami siatkarskimi. Podczas przerw, gdy któryś z Japończyków chce mi coś powiedzieć, przekazuje to tłumaczowi, a ja w ten sam sposób odpowiadam. Komunikacja jest skomplikowana. Na początku było to trochę uciążliwe, teraz już trochę do tego się przyzwyczaiłem.
Próbuje pan uczyć się japońskiego?
MICHAŁ KUBIAK: Z szacunku dla tutejszych ludzi poznałem proste zwroty. Nie chcę być kompletnym ignorantem. Chciałbym, żeby moja córka nauczyła się japońskiego. Jej będzie łatwiej, bo ma niespełna trzy lata. Od połowy listopada planuję ją posłać do międzynarodowego przedszkola, gdzie głównym językiem będzie angielski, do tego dochodzi godzina japońskiego dziennie. Mam nadzieję, że się jej spodoba.