Pojawił się w wyjściowej szóstce, co było najlepszym potwierdzeniem tego, że po jego problemach zdrowotnych nie ma już śladu. Choć trener nie chciał nadwyrężać jego sił i rozegrał tylko jednego seta, to pokazał się z dobrej strony. W ataku skończył dwie piłki (100 proc. skuteczności), zaserwował dwa asy i raz zablokował rywali.