Jerzy Olek
Każde uogólnienie jest nieuniknionym uproszczeniem, lecz wydaje mi się, że z dużą dozą prawdopodobieństwa oddaje istotę rzeczy. Chodzi o różnicę mentalną i kulturową, jaka zachodzi pomiędzy Zachodem i Wschodem. W kulturze europejskiej dominuje postawa „na zewnątrz”, ku światu, w dalekowschodniej zaś „do wewnątrz”, ku sobie. Ma to swoje reperkusje w twórczości i przejawia się w sztuce. W Europie i Stanach Zjednoczonycg na niwie artystycznej z reguły powołuje się do istnienia byty nowe, kreując je ex nihilo. W Japonii akt twórczy na ogół sprowadza się do odkrycia i wskazania.
Wiele zróżnicowanych, symptomów takiego podejścia znaleźć można na obszarze nowych mediów, zdominowanych przez fotografię. Jedną z najciekawszych postaci jest tu Akira Komoto – malarz, grafik, fotograf, dla którego istotą działania jest sam proces twórczy, a nie obraz, który w jego rezultacie powstaje. W otwartym pejzażu komponuje coś, co nazwać można martwą naturą ze znalezionych przedmiotów. To one są, wraz z podłożem, umownym płótnem, na którym dokonuje się akt malarski. Wszystkie swoje prace tytułuje „Seeing”, czyniąc tak dla podkreślenia celowej zwodniczości obrazów, jakie powołuje do istnienia. Działanie Komoto polega na namalowaniu na kilku elementach znajdujących się na pierwszym planie pejzażu (deskach, gałęziach, kamieniach) tych fragmentów krajobrazu, które swoim kształtem zasłaniają. W ten sposób pejzaż, rysujący się na fotografii w głębi, w zmniejszonej skali, nałożony zostaje na przedmioty ustawione w pobliżu obiektywu. Jednym z głównych wątków jego praktyki jest przewrotne integrowanie za pomocą barw obrazów natury z przyszłymi obrazami sztuki. Swoje stanowisko wyłożył w słowach: „Gdy porównamy błękit nieba z błękitem farby malarskiej, ich różnice jakościowe sprawią, iż dostrzeżemy przestrzenność i głębię barwy pierwszego oraz płaszczyznowość i powierzchniowość drugiego, a także przejrzystość w pierwszym oraz nierówność i chropowatość w drugim przypadku. Barwne zdjęcia tych dwóch błękitów zacierają natomiast te różnice, zaś jednorodność błękitów sprawia, że wydają się one przechodzić w siebie.”. Dzięki temu w jego realizacjach zacierają się różnice między naturalnością i sztucznością; pomiędzy tym, co oko artysty odnalazło w bezpośrednim otoczeniu oraz tym, co stworzone zostało jego ręką.
W naturze i z naturą pracuje także Naoya Yoshikawa. On z kolei pnie i liście drzew maluje światłem. Swoje pełne ekspresji piktogramy pisze na drzewach błyskami flesza, raz stosując filtr niebieski albo zielony, kiedy indziej znów czerwony. W ten sposób nanosi na „płótno przyrody” zagadkowe figury. Z plątaniny konarów i gęstwiny listowia wydobywa – błękitem, czerwienią, oranżem – tajemne znaki: sobie tylko znane lub rozpoznawalne przez innych ideogramy, precyzyjnie wykaligrafowane w lesie, w którym nadchodzący dzień zaczyna dopiero rozświetlać szczegóły.
Wyrosły z dawnej kultury, kontemplacyjny stosunek współczesnych artystów Dalekiego Wschodu do przyrody, warunkuje sposób, w jaki uprawiana przez nich sztuka, wykorzystuje technikę w procesie indywidualnego oglądu i twórczej interpretacji natury. Owo wykorzystywanie jest względem motywu neutralne. Oferowane sztuce środki służą wyłącznie usprawnianiu ludzkich zmysłów, potęgując odbiór walorów przyrody. Technika nie wyręcza natury, nie bywa też sama celem artystycznej penetracji. W rozumieniu Japończyka jest tak samo „niepotrzebna” jak każdy przedmiot sztuki, który nic nie jest wart sam w sobie. Swą rolę ma do spełnienia tylko jako przekaźnik, mediator.
Znamienne jest podejście do kwestii wyboru motywu dla fotografii Yasu Suzuki. Pracuje on m.in. camerą obscurą. Jednak o tym, gdzie i kiedy powstanie kolejne pinhole, decyduje I ching. Ten zdeklarowany taoista zawierza pałeczkom i temu, co mu one powiedzą. Intryguje go też swoista tajemniczość, immanentnie zawarta w fotografii. Jego spektakularną wypowiedzią w tym względzie są wieloportretowe ikony, realizowane w Nepalu. Każda patrząca w obiektyw, przedstawiona na zdjęciu osoba, trzyma w dłoniach polaroidowy portret innej osoby, prezentującej z kolei fotografię poprzedniego modela, a ten wcześniejszego i tak dalej. Powstaje w ten sposób ciąg obrazów w obrazie, który zdaje się nie mieć końca, rozwijając się w zatracającą czytelność bezgraniczności.
Problemem nieskończoności, tym razem czasu, zajmuje się w dziedzinie fotografii i filmu Hiroshi Yamazaki. Jego słońce, księżyc czy gwiazdy wykreślają w otwartej przestrzeni drogi swych wędrówek, absolutnie niezgodne z torami ich rzeczywistego ruchu.
Przytoczone tu przykłady postaw sprowadzają się do czerpania z tego, co jest, w różny sposób. Taka postawa przejawia się także w japońskiej fotografii inscenizowanej. Jedną z jej osobowości jest Yasumasa Morimura. Sięga on po wzorce starego malarstwa oraz totemy kultury masowej. Takim totemem są np. filmowe fotosy, przedstawiające gwiazdy kina w najbardziej znanych ujęciach. Na zaaranżowanym przez siebie planie zdjęciowym przeistacza się w nie sam Morimura, dokładnie odtwarzając scenę i przebierając się samemu z perfekcjonizmem godnym iluzjonistycznego malarstwa Holendrów. Raz zatem bywa Marleną Dietrich, kiedy indziej Marylin Monroe, by innym razem przeistoczyć się w van Gogha z autoportretu z odciętym uchem.
U wielu Japończyków, jak przed wiekami u wspomnianych Holendrów, panuje daleko posunięta specjalizacja. Są wśród nich twórcy, którzy fotografują – co jakiś czas inaczej, lecz za każdym razem intrygująco – otwarte morze, inni – traktowane jako symbol życia – tunele. Metodyczność objawia się również w sposobach pracy. Twórcą, który z determinacją geodety obrazuje – krok po kroku – otoczenie, w jakim się właśnie znalazł, jest Masaru Nakamoto. Rejestrując systemowo przestrzeń dookoła, w którą delikatnie wpisuje się własnym cieniem, rozwija ją następnie w formie wielkoformatowej mozaiki kadrów, niczym geograf przenoszący fragment globu na płaską mapę.
Kiedy obserwujemy poczynania znanych artystów fotografii japońskiej, dochodzimy do wniosku, że warunkuje je etos precyzji i determinacji. Szczególnie ów wizualne uzależnienie od innego istnienia jest w wielu przejawach tamtej sztuki fotografii wyraźnie widoczne. Dominującą cechą jest prostota środków i czytelność wypowiedzi – przy czym bywa ona niejednokrotnie, niezwykle estetycznie wyrafinowana, co ma głębokie korzenie w kulturowej tradycji, sięgającej korzeniami do zasad Zen.
結果 (
日本語) 1:
[コピー]コピーしました!
イェジー Olekその汎化は必然的な簡素化だ、確率の高度で物事の本質をキャプチャする私に。東と西の間があるので、それは精神や文化の違いについてです。ヨーロッパ文化の極東とあなたに向かって「内部」の世界に「アウト」態度を支配します。これは、創造性と芸術の影響を生じます。ヨーロッパの芸術的なレベルで Zjednoczonycg、それら前の nihilo の作成、新しい人間の存在を一般的に指します。日本では、創造的行為一般に帰着する発見と兆候。Wiele zróżnicowanych, symptomów takiego podejścia znaleźć można na obszarze nowych mediów, zdominowanych przez fotografię. Jedną z najciekawszych postaci jest tu Akira Komoto – malarz, grafik, fotograf, dla którego istotą działania jest sam proces twórczy, a nie obraz, który w jego rezultacie powstaje. W otwartym pejzażu komponuje coś, co nazwać można martwą naturą ze znalezionych przedmiotów. To one są, wraz z podłożem, umownym płótnem, na którym dokonuje się akt malarski. Wszystkie swoje prace tytułuje „Seeing”, czyniąc tak dla podkreślenia celowej zwodniczości obrazów, jakie powołuje do istnienia. Działanie Komoto polega na namalowaniu na kilku elementach znajdujących się na pierwszym planie pejzażu (deskach, gałęziach, kamieniach) tych fragmentów krajobrazu, które swoim kształtem zasłaniają. W ten sposób pejzaż, rysujący się na fotografii w głębi, w zmniejszonej skali, nałożony zostaje na przedmioty ustawione w pobliżu obiektywu. Jednym z głównych wątków jego praktyki jest przewrotne integrowanie za pomocą barw obrazów natury z przyszłymi obrazami sztuki. Swoje stanowisko wyłożył w słowach: „Gdy porównamy błękit nieba z błękitem farby malarskiej, ich różnice jakościowe sprawią, iż dostrzeżemy przestrzenność i głębię barwy pierwszego oraz płaszczyznowość i powierzchniowość drugiego, a także przejrzystość w pierwszym oraz nierówność i chropowatość w drugim przypadku. Barwne zdjęcia tych dwóch błękitów zacierają natomiast te różnice, zaś jednorodność błękitów sprawia, że wydają się one przechodzić w siebie.”. Dzięki temu w jego realizacjach zacierają się różnice między naturalnością i sztucznością; pomiędzy tym, co oko artysty odnalazło w bezpośrednim otoczeniu oraz tym, co stworzone zostało jego ręką.自然の中、自然とまた直也吉川を動作します。彼は、順番に、茎し、葉の木の光を描きます。木に絵文字の書き込みの完全な表現では、青や緑、他の赤もう一度フィルターを適用するとき、フラッシュを一度フラッシュします。このように、図を不可解な「キャンバス」を発見しました。もつれた手足葉エキス-青、赤、オレンジの秘密文字の雑木林から: だけ知られているか正確に次の日がちょうど rozświetlać 詳細を開始、wykaligrafowane フォレスト内の他の文字が認識できます。古代の文化、自然に極東の現代アーティストによる観想的な態度から成長している、彼らが芸術を栽培される方法を決定します、自然の個々 および創造的な解釈を見ての過程で技術を使用しています。この使用は、中立的なテーマとの関係です。アートの手段のサーブを提供のみを改善するコレクションの自然の価値に貢献私たち人間の感覚は、します。テクニックは性質ではない、芸術的な侵入の目的そのものでは。日本人の意味の内でだけ「必要に応じて」自体価値がある何も芸術のオブジェクトと同様ではありません。その役割は、リレー、仲介者としてのみを満たすためにです。Yasu のテーマの選択の問題へのアプローチです。それは動作します。camerą obscurą。しかし、時と場所について次のピンホール、私はチンの出現。自己告白道教 pałeczkom 委託する自分自身と言うことに。私は、それによって興味をそそられた独特なミステリーも、写真で immanentnie。この点で彼の壮大なステートメントは、wieloportretowe アイコン、ネパールで実施です。占い師で - にすべてのレンズ、画像の人は彼の手の polaroidowy で別の人、提示、ターンでは、以前のモデルと、以前の写真の肖像画を保持しています。このようにして、zatracającą bezgraniczności の明快さのような終わりがあると思われる画像のイメージの文字列で形成されます。今回は写真と映画 Hiroshi 山崎のフィールドにかかる時間、無限の問題があります。オープン スペースのうちフィルターを乗算し彼の太陽、月や星、方法、とりとめのない、絶対に彼らの実際の動きのトラックと互換性がありません。ここで態度の引用例は、ものから、さまざまな方法で描画に降りてくる。このような態度は、日本の写真 inscenizowanej にも現れます。彼女の人格の 1 つは、森村泰昌展です。それは絵画の old masters と大衆文化のトーテムに戻ります。このような totemem、例えば。映画の静止画、世界で最も有名なショットで映画スターを描いたします。単独で配置になる撮影計画、ない同じ森村、慎重にシーンを再作成やでフックでオランダ人の iluzjonistycznego の絵画、perfekcjonizmem に詐欺師。したがって時間がマリーナのディートリッヒ、クマ耳を持つ自画像でゴッホのような別の時間にマリリンモンローがエスカレートです。多くの日本人として何世紀にも前に u が言ったオランダ語、そこはまで高度な専門。その中にはクリエイター人アントン ・ raderscheidt は興味を持って、開いて、海、他は人生トンネルの記号として扱われるたびに、時間の時間から、それ以外。Metodyczność は、作業方法も示されています。作成者は、定量検査官ショー-ステップバイ ステップ-それが発見、設定、中本勝しています。あなた自身の影が優しくフィット、スペース周辺システムを登録することによって、それを平らな地図を伝えるグローブ部分に地理学者のような大規模な形式のモザイクのフレームの形で開発します。私たちは、日本の写真作家の行動を観察し、精度と決定の精神をさせるという結論に来る。別の存在に特に Visual 中毒は多くの方法ではっきりと見えるそのアート写真です。支配的な特徴、というシンプルさと表現の明快さ-禅の原則のルーツに触れるそれは、伝統の深い文化的なルーツを持つ洗練された多くの場合、非常に審美的に起こると。
翻訳されて、しばらくお待ちください..
