Kultura KAMIEŃ, PAPIER, NOŻYCE W INNYM WYDANIU, CZYLI RECENZJA GRY KARCIANEJ „POJEDYNEK NINJA”
Okładka gry źr. portalgames.pl
04.11.2015 | 16:08
Autor: Jarosław Drożdżewski
Jeśli szukacie rozrywki na jesienne wieczory, która pomoże zapomnieć o chłodzie i szarości za oknami, Portal Games przygotował dla Was godną rozważenia propozycję.
„Pojedynek Ninja” autorstwa Katsumasy Tomioki to karciana gra wykorzystująca motyw popularnej rozgrywki z dzieciństwa „kamień, papier, nożyce”. Już na początku więc ukazuje się pierwsza z zalet tej gry. Kto z nas bowiem nie zna tego typu zabawy, ile razy decydowała ona o tym, kto zacznie mecz na bramce, kto pobiegnie po piłkę itp. Niezwykle proste zasady w połączeniu z sentymentem muszą wywołać u starszych wiekiem uśmiech na twarzach. Ten właśnie mechanizm wykorzystuje gra przygotowana przez Japończyka.
Fabuła:
„Pojedynek Ninja” to gra, której historia opiera się na konflikcie dwóch klanów walczących o przetrwanie. Klan Kudoushu i klan Kagezaru mają w swojej załodze po dziewięciu wojowników, którymi dowodzą mistrzowie. Zadaniem jednych i drugich jest unicestwienie wroga i zdobycie jego wioski. Niestety, stuletnie czasy pokoju pomiędzy obydwoma rodami odeszły w niepamięć i teraz przeżyć może tylko jeden z nich. Naszym zadaniem jest doprowadzenie wojowników do wioski wroga i zajęcie jej lub całkowita eliminacja wszystkich wojowników wraz z mistrzem. Wszystko to dzieje się na tle efektownej grafiki, będącej jednocześnie planszą wyznaczającą pole gry.
Karty do gry ukazujące poszczególnych wojowników, źródło: portalgames.pl
Wykonanie:
Gra japońskiego twórcy, jak wiele rzeczy, które pochodzą z kraju słynącego z zamiłowania do piękna i dbania o szczegóły, cieszy oko swoim wykonaniem. Już efektowne „fakturowane” pudełko z umieszczoną na okładce grafiką z wojownikiem jest zapowiedzią tego, co znajdziemy w środku. A w środku, choć nadzwyczaj minimalistycznie, to zarazem efektownie. Trzy kostki do gry, dwadzieścia kart ninja, jedenaście kart królestwa – przy czym dziewięć z nich to pole walki, a dwie to pole wiosek, których bronimy – oraz dwie karty podsumowania, ułatwiających rozstrzygnięcie pojedynków. Do tego dochodzi jeszcze instrukcja i trzy karty, będące reklamą innych produktów wydawcy. Wszystkie karty wykonano z ogromną precyzją, same w sobie są świetnymi grafikami, na których można zawiesić oko. Rozłożona plansza ukaże nam panoramę japońskiej drogi prowadzącej do wioski, a każda z kart ninja jest inna. Co ciekawe, na stronie internetowej wydawcy dostępny jest opis poszczególnych klanów wraz z krótką charakterystyką postaci. Warto zapoznać się z nią przed rozgrywką i wówczas wybrać klan, który odpowiada nam najbardziej. Szkoda tylko, że wydawca nie zdecydował się na umieszczenie tego opisu od razu w pudełku. Mimo tego „Pojedynek Ninja” zdecydowanie wyróżnia się pod względem prezencji.
Jeden minus za drobną nieścisłość na pudełku, a mianowicie w jednym miejscu czas gry określany jest na 25 minut, a w innym wydłużony jest on już do pół godziny. Drobna wpadka edytorska, która jednak nie powinna mieć miejsca przy tak dobrze wykonanej reszcie.
Zasady gry:
Krótko o zasadach gry, które nie są skomplikowane – właściwie jedna próbna rozgrywka pozwala poznać je wszystkie i w pełni cieszyć się kolejnymi bataliami. W miejscu, które przeznaczyliśmy na grę, rozkładamy dziewięć kart pola walki, a na ich końcu dodajemy karty wioski, którą musimy bronić. Począwszy od niej, pod kolejnymi kartami układamy karty wojowników ninja, zaczynając od naszego mistrza. Następne karty układamy w stylu pasjansa. Gdy wszystko jest gotowe, przystępujemy do rozgrywki. Rzut kośćmi określa, która z postaci (decyduje o tym kolor) i o ile pól może się przesunąć. Jeśli po wykonanym ruchu natrafimy na wrogiego wojownika, dochodzi do walki. Walka rozstrzygana jest na dwa sposoby. Jeśli walczący ninja oznaczeni są tym samym kolorem, wówczas decyduje wyższy numer, a jeśli są to zupełnie inne rodzaje, wówczas decydująca jest zasada „kamień, papier, nożyce”. Rozgrywkę rozstrzyga na swoją korzyść ten gracz, który wyeliminuje wszystkich wrogów lub dotrze jako pierwszy do wioski wrogiego klanu.
Rozgrywka, źródło: portalgames.pl
Grywalność:
W tym elemencie ujawnia się kolejna zaleta tej gry. „Pojedynek Ninja” jest nieskomplikowaną rozrywką, na przeprowadzenie której nie potrzeba wiele czasu. Jedna partia to zaledwie ok. 15 minut (wbrew temu, co podaje wydawca, czyli ok. 30 minut). Dzięki temu wszystko dzieje się naprawdę szybko, jest duże natężenie akcji, a więc sama gra szybko się nie nudzi. Jeśli dodamy do tego jeszcze fakt, że po każdej rozgrywce nabieramy ochoty na więcej, to w konsekwencji rozgrywka nie kończy się na jednej partii, a na kilku lub kilkunastu. To, że zasady gry nie są skomplikowane, ułatwia natomiast znalezienie partnera do rozgrywki. W „Pojedynek Ninja” mogą grać praktycznie wszyscy – od najmłodszych dzieci, przez młodzież, a kończąc na starszych miłośnikach tego typu spędzania czasu. Po kilku pierwszy partiach wydawać się może, że gra powinna szybko się znudzić, ale to też nie jest to końca tak, gdyż ma ona w sobie to „coś”, co sprawia, że chętnie do niej wracamy.
Samą grywalność podnosi też to, że pojedynek można rozgrywać na wiele sposobów, zależnych od nas samych. Można przebrnąć przez całą batalię licząc na szczęście – w końcu mechanizm gry w dużej mierze opiera się na losowości – ale możemy też opracowywać proste strategie, które powinny doprowadzić nas do szczęśliwego finału. W zależności od charakteru gracza, każdy pojedynek będzie prowadzony w inny sposób, a przez to sama gra staje się ciekawsza. Ostatnia sprawa to fakt, że jest ona przeznaczona dla dwóch osób, jest więc o wiele łatwiej znaleźć przeciwnika niż w przypadku gier, do których potrzebna jest większa liczba uczestników.
Wady:
Jak większość rzeczy na świecie, tak i ta gra ma swoje wady. Od razu jednak pragnę zauważyć, że są one na tyle niewielkie, by nie przesłonić dobrej oceny gry jako całości. Przede wszystkim to, na co zwróciłem uwagę, to fakt, że ciężko jest przyzwyczaić się tu do jakiejś postaci. Myślę, że jest to duża rola tego brakującego opisu postaci, bo z pewnością nie każdy sięgnie do Internetu. Można odnieść wrażenie, że na miejscu ninja mogliby być polscy rycerze czy ktokolwiek inny i gra wyglądałaby bardzo podobnie. Dla nas, miłośników Japonii, ważne jednak jest to, że właśnie przedstawiciele tego kraju zostali przedstawieni w tej grze jako główni bohaterowie.
Nie każdemu przypadnie też do gustu fakt, że rozgrywka trwa tak krótko, a zasady są tak nieskomplikowane. Są zapewne gracze, którzy wolą bardziej wyrafinowane gry, ale to już tylko i wyłącznie kwestia gustu. Dla mnie jest to jej siła.
Podsumowanie:
„Pojedynek Ninja” to naprawdę udana rozrywka i pomysł na spędzanie czasu z dala od telewizora i Internetu. Szybka akcja, krótka rozgrywka i efektownie wykonanie sprawiają, że chcemy wracać do gry. Śmiało można więc polecić ten tytuł zarówno osobom, którym gry planszowe nie są obce, jak również tym, dla których będzie to pierwsze zetknięcie z tego typu rozrywką.
SYLWETKA AUTORA
Jarosław Drożdżewski
Japonią fascynuje się od ok. 20 lat. Jak u wielu, zaczęło się od anime pokazywanych na kanale Polonia 1. Dziś to już nie tylko zainteresowanie mangą i anime, ale całą kulturą i historią tego kraju. Absolwent Wyższej Szkoły Turystyki i Hotelarstwa w Łodzi. Człowiek renesansu, który interesuje się zarówno historią, literaturą, jak również komiksem, sportem czy dobrą muzyką. W wolnych chwilach prowadzi własny e-zin "Półka z Kulturą".
TAGI: ciekawostka rozrywka nowości