Relacje między Drzyzgą a francuskim sztabem szkoleniowym są w tym sezonie prawie od początku mniej lub bardziej napięte. Już w czasie Ligi Światowej trenerzy mieli zastrzeżenia do jego postawy i zachowania na boisku, co zaowocowało między innymi tym, że mecz w Iranie rozpoczął w szóstce Grzegorz Łomacz. Podczas Memoriału Wagnera dobrze było widać brak chemii pomiędzy sztabem, a Drzyzgą, kiedy zdjęty z boiska cisnął tabliczką na oczach całej ławki. I w efekcie pierwszego spotkania Pucharu Świata również nie zaczął w szóstce. Im dłużej trwał sezon, tym bardziej było widać brak zaufania i porozumienia pomiędzy Antigą, a pierwszym rozgrywającym polskiej reprezentacji.
W poprzednim sezonie współpraca między Drzyzgą a Francuzami układała się dobrze, ale wtedy był w zespole Paweł Zagumny i młodszy rozgrywający musiał się starać, żeby dostać swój czas na boisku. Poza Zagumnym było również kilku innych starszych zawodników, razem trzymali w ryzach zespół i nie pozwalali na żadne zachowania, które mogłyby zaszkodzić drużynie w najważniejszym dla Polaków turnieju tego wieku. Jak mogli skończyć niepokorni i demonstrujący swoje niezadowolenie, dobrze pokazał przykład Bartosza Kurka, który był ostrzeżeniem dla wszystkich innych.
W tym sezonie zabrakło jednak starszych siatkarzy w reprezentacji, a do tego zdobycie tytułu mistrza świata dało niektórym zastrzyk ogromnej pewności siebie i wiary we własne możliwości. To było spore wyzwanie dla Antigi, bowiem znacznie trudniej zarządzać zespołem mistrzów. Do tego Francuz w ogóle nie lubi indywidualności, które wymagają specjalnego traktowania, bo dla niego najważniejsza jest drużyna. Już jako zawodnik, a potem w pierwszym roku swojej pracy jako szkoleniowca, udowadniał po wielokroć, że nie znosi gwiazdorstwa, a docenia pokorę i ciężką pracę na rzecz drużyny. Również rezygnowanie z własnych potrzeb i pomysłów na rzecz drużyny.
Na pewno Drzyzga jest niełatwym do prowadzenia zawodnikiem i sporym wyzwaniem - to przyznają mniej lub bardziej oficjalnie wszyscy jego trenerzy. Ma trudny charakter, potrafi ignorować polecenia, chodzi własnymi ścieżkami i nie ma potrzeby być częścią drużyny. Ma również mało pokory i z dużą trudnością przychodzi mu rezygnowanie z własnych potrzeb czy pomysłów na rzecz dobra zespołu. Nie znosi krytyki i źle ją przyjmuje. Jest raczej samotnikiem i nie ma charyzmy, co powoduje, że nie potrafi poderwać kolegów do boju w trudnych momentach. Z powodu tych wszystkich cech bardzo rzadko bywa kapitanem, mimo, że rozgrywający często nimi zostają.