W codzienności ogrodzie
W pustki ogromnym chłodzie
Świat staje się obcy i daleki
Chwile zamieniają się w wieki
Tęsknota serce rozdziera
Dusza smutkiem umiera
Myśl za myślą gna
Samotności brak już dna
Tak dzień za dniem
Sen za snem
Wszystko mija bez końca
Bez ciepłych promieni słońca
A ja, wpatrzony w Twe odbicie
Kocham ... tęsknię ... płaczę skrycie