- To świetna dziewczyna. Lubię taki typ człowieka. Ciepła, dyskretna, fajnie się uśmiecha - mówi Ryszard Kwiatkowski, ordynator od - dzia łu chemioterapii i onkologii, gdzie Ewa kontynuuje leczenie po amputacji prawej nogi razem z biodrem w Warszawie. To była konieczność, bo Ewa zachorowała na mięsaka Ewinga, jednego z najrzadszych nowotworów. - Siedziałam, płakałam, nie wiedziałam, co robić - 19-letnia Ewa wspomina dzień, w którym usłyszała przerażającą diagnozę. reklama - Dzisiaj potrafię się już śmiać. Ewa z nadzieją oczekuje dnia, w którym dostanie protezę. To koszt co najmniej 30 tysięcy złotych. - Może się uda - ma nadzieję Damian Kawiak, 22- letni narzeczony Ewy, który nie szczędzi sił i czasu, żeby wspierać ukochaną dziewczy nę. Pracuje w gospodarstwie, a na nocki jeździ do pracy w piekarni. Ewa jest wysoka, szczuplutka, bo choroba zabrała jej 20 kilogramów. Z rodzinnego Osowa koło Kępic, gdzie w domu zostało pięcioro rodzeństwa, przeprowadziła się do Damiana do Rochowa. Myśli o powrocie do liceum w Polanowie. Na oddziale chemioterapii dzięki zaangażowaniu ordynatora i całego zespołu Ewa od razu dostała pomoc nie tylko medyczną, także psychologiczną i rzeczową - nowe kule, wózek, perukę. Bardzo szybko otrzymała świadczenia należne osobie niepełnosprawnej. Do akcji pomocy włączyły się Koło Gospodyń Wiejskich i Rada Sołecka w Osowie. Już przeprowadzono zbiórkę pieniędzy, aby mama Ewy mogła dojechać do szpitala w Warszawie. Kolejna akcja odbędzie się 1 maja w Osowie. - Na placu przy świetlicy organizujemy festyn, w czasie którego będziemy zbierać pieniądze dla Ewy - mówi Henryk Palewski, sołtys Osowa. - Będzie loteria fantowa, licytacja, występ zespołu Pietruchy z Biesowic, zabawa z orkiestrą, sprzedaż ciasta. Dochód z imprezy przeznaczymy na pomoc dla Ewy. Prosimy także naszych czytelników o wsparcie dla Ewy. -Robimy wszystko, żeby Ewę wyleczyć. Czeka ją rok chemioterapii - mówi doktor Ryszard Kwiatkowski. - Teraz Ewa najbardziej potrzebuje pieniędzy na dojazdy do szpitala i opatrunki, które bardzo często trzeba zmieniać. Nasza pacjentka musi się też bardzo dobrze odżywiać. Najważniejsza jest jednak proteza, która spełni wszystkie warunki fizjologiczne, ergonometryczne i estetyczne. Trwają formalności z założeniem subkonta przez Fundację Dzieciom Zdążyć z Pomocą. - Do końca tego tygodnia powinno zostać utworzone - mówi Elżbieta Kawiak, mama Damiana, która pomaga narzeczonej syna. Wszystkich czytelników, którzy chcą pomóc Ewie w zakupie protezy, prosimy więc o cierpliwość. Wkrótce podamy numer subkonta, na które będzie można wpłacać pieniądze. Jednak już teraz mile jest widziana wszelka pomoc rzeczowa, która ulży finansowo Ewie i Damianowi. Dary można przynosić do naszej redakcji w Słupsku przy ul. Henryka Pobożnego 19. Historia Ewy Lemankiewicz w piątek w Tygodniku "Głos Słupska"
Czytaj więcej: http://www.gp24.pl/wiadomosci/slupsk/art/4727147,pomozmy-ewuni-stanac,id,t.html