W wyjściowej szóstce znalazł się dość niespodziewanie, bowiem w większości tegorocznych spotkań trener stawiał na Piotra Nowakowskiego. Karol Kłos szczególnie dobrze zaprezentował się w ostatnim secie, kiedy postawił dwa bloki punktowe. W całym spotkaniu skończył sześć z dziesięciu ataków. Nie zawodził w polu zagrywki, 19 razy wprowadzał piłkę do gry i pomylił się tylko raz.