Powiem Wam szczerze, że kiedy padła propozycja, abym zrecenzował Symulator Farmy 2016, to zgodziłem się traktując to jako dobry żart. Cały horror sytuacji, w jakiej się znalazłem dopadł mnie dopiero, gdy wpisałem otrzymany kod do gry w serwisie Steam. Na nic nie zdały się prośby i płacz o zmianę tytułu. „Farma>Wszystko” brzmiała odpowiedź. Zostałem więc sam na sam z perspektywą wielogodzinnej „zabawy” w oranie pola. Mój Bóg mnie opuścił... „Oh Wielki Cthulu, czy to kolejna z twoich prób?!” - krzyczałem bez odpowiedzi. Jednakże była iskierka nadziei – przecież lubię serię Harvest Moon, a to przecież taka zmechanizowana jego wersja, prawda? Prawda!? PRAWDA?!?