Znamienne jest podejście do kwestii wyboru motywu dla fotografii Yasu Suzuki. Pracuje on m.in. camerą obscurą. Jednak o tym, gdzie i kiedy powstanie kolejne pinhole, decyduje I ching. Ten zdeklarowany taoista zawierza pałeczkom i temu, co mu one powiedzą. Intryguje go też swoista tajemniczość, immanentnie zawarta w fotografii. Jego spektakularną wypowiedzią w tym względzie są wieloportretowe ikony, realizowane w Nepalu. Każda patrząca w obiektyw, przedstawiona na zdjęciu osoba, trzyma w dłoniach polaroidowy portret innej osoby, prezentującej z kolei fotografię poprzedniego modela, a ten wcześniejszego i tak dalej. Powstaje w ten sposób ciąg obrazów w obrazie, który zdaje się nie mieć końca, rozwijając się w zatracającą czytelność bezgraniczności.